Tuesday, August 5, 2008

Stare Kiejkuty



"Oboz z okresu sovieckiego w Polsce byl potajemnym wiezieniem CIA"
pisze Larisa Alexandrovna i Dawid Dastych , Raw Story z 7mego Marca 2007.

http://www.alternet.org/rights/48939

CIA provadzilo osrodek przesluchiwania, i krotkotrwalego przetrzymywania, dla podejrzanych o terroryzm. w szkole dla szpiegow , z pelna zgoda Brytyjskich i Polskich przywodcow, informuja przedstawicieli wywiadu polskiego i angielskiego, ktorzy wiedza o tej sprawie.
Przedstawiciele wywiadu zidentyfikowali miejsce jako czesc polskiej szkoly szpiegow na obrzezu polskiej wioski Stare Kiejkuty na polnocy Poski. Mimo wczesniejszych podejrzen, osrodek nigly przedtem nie byl jednoznacznie zidetyfickowany jako element tajnego programu CIA transportowania i wiezienia [podejrzanych o terroryzm].
Tylko premier polski i najwyzszy przedstawiciele wywiadu byli poinformowani o planie, w edle ktorego agenci USA cicho przetrasportowywali zatrzymanych z innych obozow na calym swiecie na przewy w podrozy i krotkotrwale przesluchania w Polsce miedzy poznym rokiem 2002 i 2004.
Wedle poufnego memorandum brytyjskich sluzb wywiady pokazanego personelowi Raw Story, Premier Tony Blair powiedzial Leszkowi Miller, ktory byl premierem [Polski] by ten nie ujawnial informacji nawet czlonkom swojego rzadu.
"Miller byl poproszony o absolutna dyskrecje" podaje memorandum.
Osrodek w Starych Kiejkutach, to osrodek z okresu Sovieckiego, uzywany przez niemiecki wywiad w dzasie drugiej wojny swiatowej, jest najbardziej znany z tego ze byl jedynym osrodkiem uzywanym przez wywiad radziecki, umiejscowionym poza terenem Zwiazku Radzieckiego. Gdy Dana Priest w Waszington Post ujawnila istnienie tajnych wiezien CIA w Pazdzierniku 2005, jest prawdopodobne, ze byl to pierwszy osrodek podejrzany, choc nie jednoznacznie zidetyfikowany, jako ze osrodek ten byl powszechnie znany w okresie Sowieckim.
Gdy skontaktowalismy sie z Priest w poniedzilek przez telefon, Dana Priest nie chciala dyskutowac o zarzutach w zakrasie szerszym niz to, co bylo w jej artykule.
Rzecznik CIA, Paul Gimigliano nie zaprzeczyl ale tez nie potwierdzil zadnych zarzutow co do polskiego osrodka. Twierdzil ze program przemieszczania byl legalny i przeprowadzany "bardzo uwaznie".
"Program przesluchiwan agencji byl przeprowadzany praworzadnie, uwaznie i pod stala kontrola, uzyskujac wazne informacje ktore pozwolily na rozbicie spiskow i uratowanie zycia" powiedzial Gimigliano w poniedzialek. To samo tyczy sie przemieszczania (rendition), kolejnego kluczowego przaworzadnego narzedzia w walce z terroryzmem.
"Stany Zjednoczone nie przeprowadzaja i nie przyzwalaja na tortury, i nie transportuja nikogo do innych krajow by byli torturowani" dodal.
Przedstawiciele wywiadu potwierdzili ze CIA uzywal osrodka w Starych Kiejkutach w przeszlosci. Mowiac ogolnie o programie agencji, byly wysoko postawiony przedstawiciel wywiadu powiedzial ze CIA nigdy nie praeprowadzala nielegalnych przesluchan.
" nigdy nikogo nie torturowalismy", powiedzial jeden byly wysoko postawiony przedstawiciel agencji pod warunkiem utajnienia jego personaliow, "wysylalismy ich do krajow ktory uzywaly tortur ale nie na [duza] skale"
Przedstawiciel dodal ze wiele osob personelu w agencji ma mocne emocje zwiazane z programem przemieszczania. " Stali pracownicy byli specjalnie przeciw temu".
Wszscy przestawiciele agencji pytani o program powiedzieli ze CIA aktualnie nie przeprowadza operacji przemieszczania i utajnionego wiezienia podejrzanych.
Polscy przedstawiciele wywiadu odmowili komentarza. A jednak Zbigniew Siemiatkowski, byly przelozony wywiadu polskiego, powiedzial polskiej agencji prasowej PAP w 2005 , ze CIA ma dostep do [wydzielonych]wewnetrznych terenow na terenie szkoly w Staryych Kiejkutach.
Aktualne i przeszle wladze polskie absolutnie zaprzeczaja by Polska brala udzial w tajnych operacjach jakiegokolwiek rodzaju.
USA i Wielka Brytania zaprosily Polske do udzialu w tajnych operacjach w 2002 roku.
W kwietniu 2002, podlug zrodel z M16 (brytyjski wywiad), wysoce postawieni przedstawiciele administracji Busha i Blaira zdecydowaly ze baza Bagram kolo Kabul w Afganistanie nie dawala sobie rady w przeprowadzaniu "wszystkie chwyty dozwolone" polityce Busha wobec podejrzanych o terroryzm.
Przedstawiciele powiedzieli ze obie administracje zdecydowaly sie na przmieszczenia jencow o "wysokiej wartosci", podejrzanych o terroryzm do tajnych gulagow w Europie Wschodniej. Loty CIA przelatywaly przez przestrzen powietrzna nad wieloma krajami, miedzy innymi Anglia, Niemcami, Hiszpania i Polska. Przedstawiciele Wspolnoty Europejskiej i grupy ochrony praw czlowieka powiedza pozniej ze te przesluchania mogly zlamac prawa Konwencji Genewskiej i Porozumienia przeciw Torturom United Nations, Porozumienie to bylo podpisane przez i Polske i USA.
Zrodla wewnatrz wywiadow Polski i Anglii podaja, ze po serii tajnych spodkan, przeprowadzonych pod przwodnictwem szefa M16 Johna Scarlett w Londynie, w pod przewodnictwem uwczesnego dyrektora CIA Georga Teneta w Washingtonie, polski wywiad zostal zaproszony do wziecia udzialu w projekcie.
Urzednicy wybrali dalekie i rzadko uzywane lotnisko w polskim miescie Szymany na polnocy polski jako lotnisko tranzytowe; pobliska szkola szpiegow w Starych Kiejkutach bedze pozniej uzywana jako eventualny osrodek do krotkotrwalych przesluchan i krotkotrwalego wiezienia.
(
Bialy Dom nie oddzwonil na dwa telefony ktore autorzy wykonali starajac sie o komentarz. Nie udalo sie skontaktowac z Georgem Tenet.
Programy przemieszczen wiezniow byly wprowadzone w zycie za czasow administracji Clintona, by zajac sie podejrzanymi elementami Al-Kaidy. Te tajne operacje, przeprowadzone przez CIA, byly uzywany okazyjnie, i na mala skale.Dopiero Administracja Busha wprowadzila polityke uzywania "niezwyklych przemieszczen (extraordinary rendition)", i uzyla jej na duza skale.
Szczytno-Szymany Airport.
Szczytno-Szymany Airport byl kiedys wojskowym lotniskiem na polnocnym wschodzie Polski, jednym z wielu takich lotnisk, ktore mogly przyjmowac duze sovieckie wojskowe samoloty Paktu Warszawskiego; Wczesniej lotnisko bylo uzywane przez bombowce Luftwaffe atakujace Warszawe w czasie Drugiej Wojny Swiatowej. W 1996tym roku, siedem lat po tym jak upadl polski rzad komunistyczny, lotnisko wojskowe zamieniono na firme prywatna: Lotniska "Mazury-Szczytno".
Niestety, ruch nie byl na tyle duzy by udalo sie miec z nich przyzwoity zarobek, wiec pasy startowe byly tez uzywane na wyscigi samochodow i motocykli. Firma tez dorabiala produkcjami na mala skale i naprawami.
Jednakze, po rozpoczeciu akcji "Enduring Freedom", czyli kampanii militarnej USA przeciw Afganistanowi w odpowiedzi na ataki 11 Wrzesnia 2001, wszystko sie zmienilo.
W nastepnych latach, amerykanskie samoloty zaczely przylatywac z Afganistanu, i leciec dalej do Maroko, Uzbekistanu i Guantanamo Bay, wedle informacji lokalnej ludnosci i pracownikow lotniska.
Byla kierowniczka lotniska Mariola Przewlocka powiedziala przeprowadzajacym sledztwo przedstawicielom Komisji Europejskiej ze loty byly prawdopodobnie zwiazane z osrodkiem wywiadu w Starych Kiejkutach, znajdujacym sie 12 kilometrow od lotniska.
Przewlocka powiedziala ze ilekroc podejrzany samolot mial ladowac "rozkazy byly wydawane bezposrednio przez pracownikow slozby granicznej.... podkreslano by pracownicy lotniska nie podchodzili do samolotow i ze tylko wojskowe jednostki i personel zajmie sie ladujacymi samolotami ".
"Oplaty za uslugi byly placone gotowka, czesto byly to stawki czterokrotnie wyzsze od normalnych oplat" dodala byly kierownik lotniska."operacje zwiazane z przetransportowywaniem pasazerow byly przeprowadzane w odleglym kacie terenu lotniska. Ludzie wsiadali i wysiadali z samochodow napedzanych na cztery kola, majacych zaciemnione okna".

Widziano samochody wjezdzajace i wyjezdzajace z wywiadowczego osrodka w Starych Kiejkutach, gdzie przedstawiciele wywiadow Polski i Anglii powiedzieli ze agenci USA przeprowadzali krotkotrwale przesluchania by potem przemiescic wieznow w inne miejsca.
Przelocka udzielila rowniez dlugiego wywiadu gazecie Chicago Tribune. Przedstawiciel gazety pojechal do Szymany w zeszlym miesiacu.

"Utajnione wiezienia" byly prawdopodobnie tymczasowymi "czarnymi dziurami"

Byli europejscy i US przestawiciele wywiadu uwazali, ze tajne wiezienia w Uni Europejskiej, ujawnione po raz pierwszy przez Washington Post, nie sa stalymi bazami, i przez to sa trudne do zidentyfikowania.
Urzednicy mowia ze siatka tajnych wiezien jest prawdopodobnie seria osrodkow uzywanych okresowo przez USA, ilekroc zaszla taka potrzeba. Tymczasowe "czarne dziury" moga byc czyms nawet tak malym jak pokoj w budynku rzadowym, gdzie wiezien jest przyprowadzony na krotkotrwale przesluchanie i areszt.
Na przyklad, aresztowani moga byc przemieszczani z jednej tymczasowej "czarnej dziury" w jednym kraju do drugiej tymczasowej "czarnej dziury" w innym kraju, nie zostajac nigdy nigdzie na dlugo, by nie zwrocono na ich obecnosc uwagi. Taki system, twierza zrodla, pozwolilby na zaprzeczenia, ktore by wygladaly na wiarygodne, wyrazane przez kraje goszczace [wiezniow] i przez USA. Sledczy szukajacy stalych i trwalych osrodkow nigdy by ich nie znalezli. Tymczasowe miejsca, wedlog zrodel, musialy by znajdowac sie w poblizu lotniska.
Expert do spraw bezpieczenstwa, pracujacy w Washington, prezydent firmy Global Security, John Pike mowi ze krotkotrwale areszty w istniejacych osrodkach bylyby sensowne z operacyjnego punktu widzenia i sa bardziej prawdopodobnym scenariuszem, niz lancuch specjalnych, dlugotrwalych wiezien.
"Krotkotrwale operacje nie zostawiaja duzych sladow i nie ma ciaglej kolejki ludzi" powiedzial Pike. "Gdy tylko ktos zwroci na nie uwage, sa przenoszone".
"To jest gra "opakowanie niewidka" " dodal.

Presja z USA i z Wielkiej Brytanii by utrzymac sprawe w tajemnicy

Po expose w Washington Post, kraje Unii Europejskiej zaczely domagac sie odpowiedzi.
Wedle oficerow Polskiego i Brytyjskiego wywiadu, dziennikarze zagraniczni i zrodel Unii Europejskiej uzytych w naszym artykule, kraje biorace udzial w programie i rzady tych krajow nie mialy pojecia o tym co mialo miejsce. Urzednicy mowia ze administracje Busha i Blaira, uzywajac swoich kontaktow, wyselekcjonowaly politykow w Unii i innych krajach, nie dzielac sie informacjami z rzadami tych krajow.
Biorac pod uwage, ze tylko mala gropa osob w Unii Europejskiej wiedziala o programie, i biorac tez pod uwage tymczasowosc uzywania sieci wiezien, bylo bardzo trudno sledczym Unii Europejskiej zweryfikowac posadzenia o istnieniu tajnych obozow jenieckich.
10cio osobowa delegacja z Unii Europejskiej pojechala do Polski w listopadzie 2005 by przeprowadzic sledstwo na lotnisku Szymany, i w osrodku Stare Kiejkuty.
Raport wskazuje na to , ze przedstawiciele rzadu poczatkowo zgodzili sie spodkac ze sledczymi z Unii, ale zmienili zdanie gdy grupa przyjechala do Polski.
Delegacja poprosila o rozmowy z 20toma urzednikami polskiego rzadu, dziennikarzy i innych osob, ale pozwolono im na spotkanie sie tylko z dziewiecioma osobami. Z tych, z ktorymi rozmawiano, tylko paru mialo konkretne informacje.
Jednym z bardziej ciekawych wywiadow byl wywiad z bylym przewodniczacym firmy Airport Szczytno-Szymany Jerzym Kos.
Wedle raportu, Kos powiedzial ze w czasie gdy byl odpowiedzialny za lotnisko, nalezalo ono do Agencji Nieruchomosci Wojskowych, a firma dzierzawila lotnisko od Agencji.
Kos powiedzial ze po tym jak samolot Boeing 737 wyladowal 22 wrzesnia 2003 roku, nowa procedura wojskowa zostala wprowadzona w zycie, gdzie Sluzba Graniczna decydowala o charakterze [cywilny czy wojskowy] przylatujacych samolotow, i przejmowala odpraw pewnych przylotow.
"Wprowadzona procedura wojskowa byla bardzo uproszczona, na przyklad nie bylo odprawy celnej" powiedzial Kos sledczym. Powiedzial ze "nie mial informacji o pasazerach, poniewaz odprawy byly przeprowadzane przez zolniezy a nie przez cywilnych pracownikow lotniska".
Kos powiedzial ze podczas okresu jego pracy od 2003 do 2004 , samoloty odrzutowe Gulfstream, korzystajace z lotniska, byly traktowane dokladnie tak samo przez Straz Graniczna jak Boeing 737 we wrzesniu 2003. Pracownicy wiezy kontrolnej "byli powiadamiani, przy pomocy faksow, przez Agencje Kontroli Przestrzeni Powietrznej z Warszawy, ze samoloty Gulfstream beda ladowac, " Kos powiedzial sledczym.
Polski dziennikaz telewizyjny Adam Krzykowski podal dodatkowe informacje.
Krzykowski twierdzi ze wrzesniowy 2003 Boeing 737 mial zaloge zlozona z siedmiu osob, i ze zaloga spodkala sie na lotnisku Szymany przez pieciu pasazerow, ktorzy przedstawili sie jako businessmeni. Wedle raportu Unii Europejskiej, Krzykowski twierdzil ze cale grono 12tu osob bylo Amerykaninami.
"lot Boeinga nie przeszedl standardowej procedury zwiazanej z odprawa Slozb Granicznych. Uproszczona procedura oznaczala ze celnicy nie byli obecni, a pasazerowie byli sprawdzani tylko wedle listy przekazanej przez Sluzbe Graniczna" powiedzial Krzykowski "Wedle informacji Sluzby Granicznej, taka procedura jest stosowana wobec osob ktore juz przeszly pelna odprawe graniczna".
Koncowy, pelen raport sledstwa Unii Europejskiej wobec Polski, i innych krajow ktore sa podejrzane o braniu udzialu w programie przemieszczen, jest dostepny. Wiekszosc krajow ktore byly przesluchiwane przez przedstawicieli Unii zdecydowalo sie nie wspolpracowac ze sledczymi, w tej grupie znalazl sie rowniez rzad, dziennikarze i urzednicy Stanow Zjednoczonych.
Dana Priest, dziennikarz z Washington Post, ktora dostala nagrode Pulitzera za jej artykul wyjawniajacy istnienie tajnych obozow CIA, tez odmowila odpowiedzi na pytania sledczych z Unii Europejskiej.
"Washington Post nigdy nie zgadza sie na udzielanie informacji komisjom rzadowym, niezaleznie jaki i czyj to rzad, wiec nie ma w tym niczego nadzwyczajnego" Powiedziala Priest w poniedzialek.
Jedynym czlonkiem administracji Busha, ktoremu pozwolono rozmawiac na ten temat z Unia jest Condoleezza Rice, ktora powiedziala "ze spodziewa sie wspolpracy krajow przyjaznych USA , i spodziewa sie ze nie beda udzielac informacji co do delikatnych operacji anty-terrorystycznych" .
Otwarcie na nowo Lotniska Szymany
"Dobre czasy"dla Miedzynarodowego Lotniska Szymany zakonczyly sie, jak sie wydaje, w 2006, gdy sledztwo Parlamentu Europejskiego zostalo zakonczone bez jasnego rezultatu czy tez przekonywujacego dowodu of "tajnych wiezieniach CIA" operujacych na terenie Polski.
Urzednicy polscy odmowili wspolpracy i kategorycznie zaprzeczaja jakiejkolwiek roli w programie CIA. Firma lotniska musiala zawiesic dzialalnosc z powodu nieporozumien co do tytulu wlasnosci do lotniska Szczytno-Szymany.
W listopadzie 2006 firma podpisala umowe o dzierzawe z Agencja Nieruchomosci Wojskowych, ktora jest wlascicielem ziemi i obiektow. Ta umowa pozwolila na doinwestowanie lotniska przez urzedy lokalne i przez rzad Polski.
Lotnisko Szymany, teraz w rekach cywilow i wolne od "lotow przemieszczania", niedlugo stanie sie regionalnym lotniskiem. Jest ono polozone na przepieknym terenie jezior mazurskich i to napewno pomoze jego rozwojowi, a jego historia zwiazana z tajnymi operacjami CIA na pewno bedzie atrakcja turystyczna.

1 comment:

Unknown said...

Jesli rzeczywiscie to prawda, to Polska jest durnowatym krajem ...